czwartek, 12 stycznia 2012

Stoch i co dalej



Kolejny Turniej Czterech Skoczni 2011-2012 zakończony. Na obiektach Niemiec i Austrii najlepszymi znów okazali się Austriacy: Gregor Schlierenzauer, Thomas Morgenstern i Andreas Kofler, którzy zajęli całe podium. Za nimi, w pierwszej trzydziestce, Czesi, Norwegowie, Słowacy, Japończycy, Finowie, Niemcy i osamotniony, na VIII pozycji, nasz Kamil Stoch, któremu do równie osamotnionego w poprzednich edycjach Adamowi Małyszowi jeszcze dużo brakuje. Oby na takie sukcesy droga Kamila była jak najkrótsza. Pozostali nasi zawodnicy uplasowali się w czwartej i siódmej dziesiątce, co obrazuje nasze miejsce w światowych skokach narciarskich. Szansa Stocha na sukcesy jest duża, tylko trzeba ją umiejętnie  wykorzystać. A to w naszej rzeczywistości i przy dotychczasowym działaniu PZN wdaje się być bardzo wątpliwe. Szef związku, były trener kadry, Apoloniusz Tajner, nie jest chyba wstanie lepiej i efektywniej pokierować takimi działaniami, które przyniosłyby widoczną poprawę w polskich skokach i nie tylko. Prowadząc kadrę też niewiele osiągną, przypisując sobie, niekoniecznie słusznie, sukcesy Adama Małysza, który w większości sam decydował o swoich poczynaniach i szkoleniowcach. Dobrze, że stworzono mu takie warunki. I całe szczęście.  Młody trener, Łukasz Kruczek, niedawno bardzo miernej klasy zawodnik, bez doświadczenia, mimo nabytej wiedzy, nie potrafi wydobyc z naszych skoczków tego co może w nich drzemie. Nie znaczy to, że słaby zawodnik musi być kiepskim trenerem, ale… tak jest. Praca szkoleniowa z dziecmi i młodzieżą też pozostawia dużo do życzenia, co możemy zobaczyć obserwując zmagania tych kategorii wiekowych, nie ujmując nic pojedynczym fajerwerkom.
Podobnie rzecz się ma we wszystkich sportach narciarskich. Justyna Kowalczyk czy Tomek Sikora, który szczyt kariery ma już za sobą nie uzdrowią istniejącej zapaści i  regresu  tych dyscyplin.  A gdzie alpejczycy, kombinatorzy norwescy. Pozostaje nam mieć nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto poruszy ten marazm i wyprowadzi polskie narciarstwo na szersze wody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz