Większośc organizacji pozarządowych/stowarzyszeń, fundacji
itp./, niemająca w swoim statucie działalności gospodarczej stara się obecnie /albo
już oczekuje na wyniki/ o dotacje z organów samorządowych takich jak urzędy
miast, gmin, powiatów i województw oraz innych urzędów państwowych, na swoje
działania w tym roku, w zakresie m.in. pomocy społecznej, kultury i sztuki,
edukacji pozaszkolnej, organizacji wypoczynku w czasie ferii zimowych i letnich
oraz, co nas bardziej dotyczy, upowszechniania kultury fizycznej, sportu i
turystyki. Po prostu, to czego z różnych względów nie mogą zrobić organa
państwowe, starają się zrobić organizacje pozarządowe.
Mozolnie pisane, wielostronicowe, sformalizowane często do
granic absurdu, wypełnione niezliczoną ilości tabelek elaboraty, z większą lub
mniejszą skutecznością docierają do mniej lub bardziej kompetentnych osób nazywanych
komisjami, które w/g swojego uznania przydzielają, przeważnie bardzo okrojone
dotacje na nasze ambitne, społeczne działania lub w ogóle ich nie przydzielają.
By dostać dofinansowania ze środków Unii Europejskiej do napisania ofert
potrzeba wybitnych fachowców pióra, wyobraźni i znajomości wielorakich tajników
wnioskotwórczych. Potrzeba też często t.zw. znajomości i przychylności osób
decydujących o wsparciu społecznej organizacji. Inna sprawa to zdecydowanie
mniejsze w tym roku pieniądze – mamy
przecież kryzys – do podziału. A są to przecież kwoty, które dany urząd
wygospodaruje z zarobionych- pośrednio przez nas- pieniędzy. Życzymy wszystkim
społecznikom dużo szczęścia, samozaparcia, wytrwałości, ideowości i szerokich
pleców. Działalnośc ich organizacji ma służyc , zadowalać i wypełniac wolny od pracy zawodowej czas szerokiej społeczności miast, wsi i
osiedli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz