W zapowiedziach i
rankingach stawiano reprezentację Polski znacznie wyżej, mając ku temu realne
przesłanki. Występ Polaków na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie stoi pod
wielkim znakiem zapytania i znowu zależy od końcowych rezultatów tych, obecnych
Mistrzostw Europy, a nie od postawy na boisku naszej reprezentacji.
Sytuacja taka trochę wymusza pytanie, czy nasz sztab
szkoleniowy, nie koniecznie z Wentą, wspaniałym kiedyś zawodnikiem i trenerem o
niewątpliwych zasługach, nie powinien czegos zmienić? Systemu przygotowań i odmłodzic,
puki czas, przynajmniej częściowo naszeą reprezentację. Przecież właśnie
młodzi, w tych mistrzostwach niejednokrotnie, wpisywali się bardzo dobrze i
znacząco w przebieg niektórych meczów, doprowadzając do korzystnych rezultatów spotkania. Filary,
rutyniarze, zawsze potrzebni , ale młodzi bardziej do przodu, do boju.
Natomiast Agnieszka Radwańska zawiodła nas swoim
przygotowaniem do tego sezonu. Wygrane turnieje w Tokio i Pekinie oraz dobra
postawa w ostatnim przed Australian Open turnieju w Sydney, pozwalały mieć nadzieję
na lepszy wynik na kortach w Melbourne. Mimo pewnych symptomów wyraźnej poprawy,
kulejących do tej pory, elementów gry naszej reprezentantki, okazało się to za
mało. W dalszym ciągu, wymagane w obecnym tenisie przygotowanie siłowe i
kondycyjne, pozostawia wiele do życzenia. Finezja, wyczucie, polot i
widowiskowośc nie wystarczają na czołowe rakiety świata. Szkoda, ale takie są
realia współczesnego tenisa i trzeba je wziąć pod uwagę w swoich treningach.
Inaczej wypada się z gry o najwyższe laury.
Paradoksalnie, Aga osiągnęła najwyższe w swojej karierze
miejsce w rankingu WTA – 6 i jest jedyną tenisistką z czołówki światowej, z tak
wysokim miejscem, która nigdy nie doszła do półfinału turnieju
wielkoszlemowego. Szacunek, jednak nie zmienia to naszego odczucia niedosytu i
stanowiska, że spodziewamy się od Agnieszki lepszej i skuteczniejszej gry oraz
osiągnięcia wyższego szczebla w światowym tenisie. Ma na to jeszcze trochę
czasu, stać ją na to i tego jej życzymy, mając na uwadze tak jej aspiracje, jak
i nasze oczekiwania olimpijskie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz