środa, 1 lutego 2012

Co z Robertem Kubicą ? – czy jego gwiazda przygasła, czy tylko się przyczaiła?


Jeden z championów Formuły 1, nasz, polski kierowca, walczy o powrót do grona najlepszych. Na razie, planowo realizuje program rehabilitacyjny, który ma go doprowadzić do takiej sprawności, by w pełni swoich możliwości i zamierzeń mógł zasiąść za kierownicą bolidu.
Jak wiemy, mija rok od poważnego wypadku, jaki miał Robert na trasie rajdu Rondo di Andora, z którego wyszedł cudem, ale który pozostawił po sobie, obok mniej groźnych w skutkach urazów, uszkodzenia mięśni i przede wszystkim nerwów ręki/w części przedramienia i dłoni/, co na tą chwilę uniemożliwia mu pełnosprawne prowadzenie  samochodu  Formuły 1. Złamanie nogi w wypadku i niedawno, podobny uraz, nie są tak niebezpieczny, jak - właśnie uraz ręki  - i niewiadoma z powrotem jej do pełnej sprawności, która jest nieodzowna do prowadzenia bolidu.
Tyle wiemy na pewno. Natomiast spekulacjom dotyczącym stanu zdrowia, postępu w rehabilitacji, planów Roberta, angażu w „stajni” Ferrari, w ogóle występów w Formule 1, nie ma końca. Przecieki docierające do nas z różnych źródeł są niejasne, sprzeczne, pełne domysłów lub pragnień dobrego zakończenia problemów naszego kierowcy. Redaktorzy różnych agencji, mniej lub bardziej fachowych i znających się na sprawie, prześcigają się w prognozowaniu i spekulowaniu. Obóz Ferrari ma zaprezentować w piątek swój nowy bolid, perspektywiczny, bo na rok 2013, którego testowym kierowcą ma być Kubica. Ale to też wiadomośc nie z pierwszej ręki i nie oficjalna, jak i ta, że wtedy Robert będzie, obok Fernando Alonso, reprezentował Ferrari w wyścigach Formuły 1.
Sam Kubica milczy, jego menadżer też jest bardzo skąpy w wypowiedziach, medycy i szpitale mówią jedynie o zabiegach i operacjach, które wykonują. Wiemy też na pewno, że Robert zrobi wszystko, by wrócic do pasji swojego życia. Na pewno przeżywa psychiczne załamania, ale z wiarą i determinacją walczy ze swoimi urazami, z wyczerpującymi, w jego wypadku, wymogami rehabilitacji. Chcieć, to nie zawsze móc ,ale wiara czyni cuda. Dajmy mu spokój, nie wymagajmy wiadomości od niego samego, a tym bardziej od innych, niepewnych, źródeł. Z nadzieją czekajmy na szczęśliwe dla niego, a tym samym dla nas, zakończenie jego problemów. Ta nadzieja, co raz bardziej realna, to Robert Kubica za kierownicą bolidu Formuły 1. Tego mu życzymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz