Jeden z championów Formuły 1, nasz, polski kierowca, walczy
o powrót do grona najlepszych. Na razie, planowo realizuje program
rehabilitacyjny, który ma go doprowadzić do takiej sprawności, by w pełni
swoich możliwości i zamierzeń mógł zasiąść za kierownicą bolidu.
Jak wiemy, mija rok od poważnego wypadku, jaki miał Robert
na trasie rajdu Rondo di Andora, z którego wyszedł cudem, ale który pozostawił
po sobie, obok mniej groźnych w skutkach urazów, uszkodzenia mięśni i przede
wszystkim nerwów ręki/w części przedramienia i dłoni/, co na tą chwilę
uniemożliwia mu pełnosprawne prowadzenie samochodu
Formuły 1. Złamanie nogi w wypadku i niedawno, podobny uraz, nie są tak
niebezpieczny, jak - właśnie uraz ręki -
i niewiadoma z powrotem jej do pełnej sprawności, która jest nieodzowna do
prowadzenia bolidu.
Sam Kubica milczy, jego menadżer też jest bardzo skąpy w
wypowiedziach, medycy i szpitale mówią jedynie o zabiegach i operacjach, które
wykonują. Wiemy też na pewno, że Robert zrobi wszystko, by wrócic do pasji
swojego życia. Na pewno przeżywa psychiczne załamania, ale z wiarą i
determinacją walczy ze swoimi urazami, z wyczerpującymi, w jego wypadku,
wymogami rehabilitacji. Chcieć, to nie zawsze móc ,ale wiara czyni cuda. Dajmy
mu spokój, nie wymagajmy wiadomości od niego samego, a tym bardziej od innych,
niepewnych, źródeł. Z nadzieją czekajmy na szczęśliwe dla niego, a tym samym
dla nas, zakończenie jego problemów. Ta nadzieja, co raz bardziej realna, to
Robert Kubica za kierownicą bolidu Formuły 1. Tego mu życzymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz