Mecz, stojący na
bardzo wysokim poziomie, był popisem gry naszej reprezentantki. Mądrośc,
rozwaga, nie uleganie emocjom, precyzja, umiejętna różnorodnośc i tempo gry, poprowadziły Agnieszkę do zwycięstwa nad
równie dobrą w tym dniu, szukającą często nietypowych jak na nią, zagrań,
faworytką tego spotkania – Rosjanką. Stąd też spotkanie to, było dla koneserów
tenisa, pięknym i wartościowym widowiskiem. Każda z pań wygrywała swoje gemy
serwisowe. Radwańska miała nieco bardziej nerwowe sytuacje, bowiem w trzech z
nich obroniła break pointy Szarapowej. Jednak w decydujących końcówkach stów
przełamywała serwis Marii, co dało jej
tak upragnione dla niej i dla nas zwycięstwo. W drodze do finału nasza
tenisistka pokonała m. in. Amerykankę - Venus Williams, w cwiercfinale i Marion Bartoli z Francji, w półfinale. Mówiło się, że obie zawodniczki
nie były w najlepszej dyspozycji w pojedynkach z Agnieszką z powodów
zdrowotnych i kontuzji, co jednak nie przeszkodziło im w dojściu do tych etapów
turnieju. Wyjście na kort oznacza pełną gotowośc do gry i wspomniane
dolegliwości nie powinny mieć miejsca lub być, nawet pewnego rodzaju,
usprawiedliwieniem . Mogły przecież
„skreczowac” swoje mecze z Radwańską. Sukces jest więc niewątpliwy i pewny. W
całym turnieju nie straciła nawet seta. Progres formy i umiejętności Agnieszki jest widoczny. Z Szarapową i Venus nasza tenisistka wygrała do
tej pory tylko jeden raz, notując po 6 i 8 porażek, a M. Bartoli wyeliminowała
w cwiercfinale pierwsza rakietę świata – V. Azarenkę, z którą Agnieszka
przegrała ostatnio cztery pojedynki. Faktem jest, że w/g wielu fachowców, tenis
pań, nawet, a może zwłaszcza, na najwyższym poziomie, jest nieprzewidywalny, co nie umniejsza
absolutnie wspaniałego sukcesu Radwańskiej na Florydzie. Uważają oni również,
że styl, jaki reprezentuje nasza zawodniczka może być skuteczny w walce z
dominującym obecne na kortach siłowym, mało atrakcyjnym i mało widowiskowym „
rąbaniem”. Mówi o tym w swoich komentarzach także nasza legenda tenisa,
Wojciech Fibak, wróżąc Agnieszce kolejne, zwycięskie, kroki w drodze na szczyt
rankingu WTA.
Nasza Asia zarobiła w tym turnieju ponad 700 tys. dolarów i
1000 pkt. w rankingu, broniąc 250 za ubiegłoroczny cwiecfinał, a więc
praktycznie 750. Mimo to nie przeskoczy 3-ciej, Petry Kvitowej. Zbliży się
jednak do niej na 385 pkt., co przy utrzymaniu takiego, a właściwie
zwyżkującego poziomu gry w następnych zawodach WTA, rokuje kolejny awans.
Wydaje się, że postac Tomka Wiktorowskiego, bardzo zrównoważonego, nieprzeszkadzającego, a raczej swoim spokojem
pomagającego, obecnego już od pewnego czasu trenera,
delegowanego przez P.Z.T., odgrywa bardzo pozytywną rolę w turniejowych i nie
tylko zmaganiach Agnieszki. Jednak czołową i kluczową postacią w karierze
Radwańskiej był i jest /choć już nie
bezpośrednio/ jej ojciec, Robert Radwański, któremu praktycznie zawdzięcza
wszystko, co do tej pory osiągnęła. My też podziwiamy i gratulujemy Agnieszce.
Życzymy jej i młodszej siostrze – Urszuli, która robiąc stełe postępy,
powoli pnie się w rankingu, jeszcze wielu sukcesów i radości – także z
okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz