To dobra, odpowiedzialna decyzja. Widząc swoją, pewnego
rodzaju, „niemożność”, wyraźny zastój i stagnację naszej reprezentacji, co
przekłada się, na co raz gorsze wyniki, kończy /przynajmniej na razie/ wielką i
owocną przygodę z kadrą polskich szczypiornistów. Zaufanym mówił już o tym
jeszcze w Hiszpanii, po nieudanych kwalifikacjach olimpijskich w Alicante.
Potem, oficjalnie, że z kadrą, z którą zaczynał od przysłowiowego zera, nie
chce się rozstać. Jednak w czwartek, 19. 04., w siedzibie swojego klubu Vive
Targi Kielce, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, poinformował o
zakończeniu swojej współpracy z reprezentacją Polski w piłce ręcznej mężczyzn.
Starsze pokolenie kibiców pamięta go jako wspaniałego
reprezentanta Polski, wartościowego i błyskotliwego gracza „Wybrzeża”, które toczyło
boje w derbach ze „Spójnią”- Gdańsk, „Grunwaldem”- Poznań, z klubami ze Śląska
i innymi drużynami polskiej ligi piłki ręcznej. Później był reprezentantem
Polski i Niemiec, grał w klubach europejskich i trenował europejskie kluby. Ale
to już dość odległa historia.
Gdy osiem lat temu
obejmował naszą reprezentację, polska piłka ręczna była w pokaźnym dołku. Pod jego wodzą Polacy, bardzo znacząco
zaistnieli na arenie międzynarodowej. Od 10 miejsca na M.E. w Szwajcarii w
2006r., srebrny medal Mistrzostw Świata w Niemczech w 2007r., Puchar Świata i 5
miejsce, rok później, na Olimpiadzie, w Pekinie, brąz M. Ś. w 2009r.w
Chorwacji, 4 miejsce na M.E. w 2010r.w Austrii, to sukcesy, które na pewno
możemy przypisac do kariery trenerskiej B. Wenty. Potem już było co raz gorzej,
do braku kwalifikacji na Olimpiadę w Londynie, co stało się w tym roku, na
Mistrzostwach Europy w Serbii/ 9 m./ i turnieju kwalifikacyjnym w hiszpańskim
Alicante.
Myślimy, że Wenta się
nie „wypalił”, ale zrozumiał, że w obecnej sytuacji, z tymi zawodnikami,
którymi dysponuje, bez właściwego i perspektywicznego zaplecza, niewiele może
zdziałać. Nie czekając na odgórne decyzje, „podał się do dymisji”, oddając się
do dyspozycji Polskiego Związku Piłki Ręcznej. Dalej będzie prowadził klub Vive
Targi Kielce. Ta funkcja kłóciła się trochę z prowadzeniem kadry. Na pewno z
jego wiedzy, doświadczenia i umiejętności powinni, od zaraz, skorzystać polscy
decydenci, bo skandalem byłoby odsunięcie Bogdana Wenty od działania we
władzach piłki ręcznej. Również nasi czołowi zawodnicy, z doświadczeniem
zdobytym w najlepszych europejskich klubach, mają byc liczącym się głosem doradczym i
szkoleniowym w poczynaniach związku.
Niemożnośc, o której wspomniałem, nie bierze się z braku
umiejętności, czy kwalifikacji trenerskich. Jest ona spowodowana zbyt mocnym
uwierzeniem w kilkunastu, jeszcze nie dawno, bardzo dobrych, grających w
najlepszych klubach europejskich, zawodników, którzy swoje najlepsze lata mają
już, od jakiegoś czasu, za sobą. Zawierzeniu, czy poddaniu się błędnemu, z
wieloma niedociągnięciami, systemowi organizacyjnemu naszej piłki ręcznej.
Władze sportowe, mając tak dobrego szkoleniowca, spoczęły na laurach i nic nie
zrobiły, by ten system ulepszyć, dostosować do europejskich standardów. Wręcz odwrotnie, ulegając ambicjom kilku, a
właściwie , dwóch polskich klubów, doprowadziły do stagnacji i jakby odwrotu polskiego
szczypiorniaka z aren międzynarodowych, bo nawet te kluby co raz mniej się
liczą w rozgrywkach europejskich. Nadmieniałem już o tym w jednym z poprzednich
artykułów, pisząc o niepowodzeniu w Alicante. Brak zaplecza, szkolenia i
garnącej się do tego sportu młodzieży, spektakularne – prawie prywatne interesy
działaczy i trenerów klubowych, brak zainteresowania szerszym, perspektywicznym
spojrzeniem naczelnych władz sportowych, to tylko niektóre powody kolejnej,
grożącej nam, zapaści w polskiej piłce ręcznej.
Od niej może nas uratować chyba cud, albo szybka, zdecydowana reakcja
odpowiedzialnych „czynników”, która pozwoli, w miarę bezboleśnie, wyjść z tego
dołka.
Kadrę, po tak
charyzmatycznym trenerze, powinien chyba obiąc
równie dobry, albo jeszcze lepszy, zagraniczny szkoleniowiec / może
skandynawski?/, a szybkie i skuteczne rozwiązania szkoleniowo-organizacyjne,
pozwolą poprawić /przywrócić/ dobry wizerunek polskiej piłce ręcznej na
świecie. Tego z pewnym niepokojem, ale i nadzieją oczekujemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz