Pogoda, a w szczególności zmienne i silne wiatry, nie
pozwoliły organizatorom przeprowadzić wszystkich zakładanych, konkursów w
ramach tych mistrzostw. Odbyły się więc kwalifikacje i dwie serie punktowane do
konkursu indywidualnego oraz już w przyzwoitych warunkach, w niedzielę, dwie
serie konkursu drużynowego. Nie przeprowadzono serii treningowych, a także
dwóch serii w konkursie indywidualnym. Mistrzostwa Świata w lotach, to
najważniejsza impreza w tym roku dla skoczków, którzy rywalizują również w
trwającym cały sezon, Pucharze Świata. Ich atrakcyjnośc przyciąga media, które obligują
organizatorów do przeprowadzenia tych zawodów w określonym czasie i formie. Nie
można jednak wszystkiego robic „na siłę”, bowiem warunki atmosferyczne są
obiektywne i mają swoje prawa, które muszą być respektowane przez organizatora.
Ten z kolei ma prawa regulaminowe, których nie wolno mu obchodzić. Nakładające
się na siebie trudności rodzą niedociągnięcia, nieporozumienia i nieścisłości,
co skutkuje często niezadowoleniem zawodników, trenerów ,działaczy a przede
wszystkim kibiców, publiczności, która przyszła oglądac ciekawe wydarzenie
sportowe. Nie pomagają tu systemy punktowania, wydłużanie i skracanie rozbiegu,
dodawanie i odejmowanie punktów za siłę wiatru/często w nieadekwatnych
miejscach pomiaru/, przetrzymywanie na belce startowej lub kilkakrotne z niej
„zdejmowanie” zawodnika, anulowanie serii po oddaniu skoku przez większość
startujących itd. Do tego dochodzi budowa i zabezpieczenie oraz ulepszanie
skoczni. Całe widowisko traci swoją atrakcyjnośc, przejrzystośc i często
wypacza ostateczne wyniki. Z tymi problemami borykają się organizatorzy co raz
częściej, paradoksalnie, wraz z postępem myśli technicznej. Myślimy, że ta
myśl, zaowocuje w końcu racjonalnym rozwiązaniem tych zagadnień, tak potrzebnym we
współczesnym sporcie, z pożytkiem dla wszystkich zainteresowanych jego
nieskomplikowaną atrakcyjnością.
Mistrzostwa, w tych dość niezwykłych okolicznościach, jednak
się odbyły i przyniosły niekiedy, nieco zaskakujące rezultaty. Indywidualnie
zwyciężył Słoweniec – Robert Kranjec przeg Norwegiem Rune Veltą i Austriakiem
Martinem Kochem, który lądowanie zaliczył z upadkiem. Kamil Stoch był 10.
Pozostali nasi zawodnicy uplasowali się w czwartej dziesiątce. Wyżej od naszych
skoczków, oprócz Kamila, zostali sklasyfikowani zawodnicy z takich „potęg”
skoków narciarskich jak Francja, Włochy czy Rosja.
Konkurs drużynowy, który, jak już wspomniałem, odbył się w
niedzielę, w dobrych warunkach zakończył się zwycięstwem Austriaków przed
Niemcami i Słoweńcami. Polacy zajęli 7 miejsce wyprzedzając nieoczekiwanie
słabo spisującą się ekipę Finlandii. Na otarcie łez, Piotr Żyła, wyjątkowo
dobrze skaczący w tym konkursie/niespodziewany wybryk formy?/, pobił rekord
Polski w długości skoku, należący dotąd do A. Małysza, osiągając 232,5 m.
Niespodziewanie słabo wypadł w tych mistrzostwach K. Stoch,
który, jak już wcześniej pisałem,
aspiruje do grona najlepszych zawodników. Jego dotychczasowe,
systematyczne postępy rokowały znacznie lepszymi wynikami. Skocznie mamucie
wymagają jednak od zawodników nieco
innych, specyficznych umiejętności, trochę bogatszych niż na tradycyjnych
obiektach, i tego Kamilowi zabrakło. To doświadczenie na pewno zdobędzie i
będzie jeszcze błyszczał na wszystkich skoczniach świata. Tego się spodziewamy
i tego mu życzymy.
Postawa innych naszych skoczków pozostawia wiele do
życzenia. Jak już niedawno pisałem, nie jest to jedynie ich wina. Nasze władze
sportowe z PZN-em na czele, muszą uderzyć się w piersi i skorygować
swoje działania. Polscy juniorzy na odbywających się prawie równolegle
Mistrzostwach Świata zdobyli drugie miejsce. Wygrali Norwegowie, brązowe medale
wywalczyli Austriacy. Srebrny medal wywalczył tez Aleksander Zniszczoł. W skład
srebrnej drużyny weszli zawodnicy, którzy startowali już w Pucharze Świata,
jednak bez powodzenia. Ich umiejętności, na razie, to wysoki, ale juniorski
poziom. Chcemy, prosimy, domagamy się, by tych bardzo dobrze zapowiadajacych
się chłopców nie zmarnowac , by stworzyć im warunki do prawidłowego rozwoju i
dac szansę zostania czołowymi skoczkami świata.
Jak w kilku innych dyscyplinach sportowych, sukcesy
młodzieży często rozmywają się w dalszej działalności organizacji
odpowiedzialnych za rozwój sportu w Polsce.