niedziela, 13 maja 2012

Czy trio Lewandowski, Błaszczykowski, Piszczek wyprowadzi naszą reprezentację z grupy na Euro 2012?... a może wyżej?


Borussia Dortmund zdobyła Mistrzostwo Bundesligi i Puchar Niemiec. Według całej piłkarskiej Europy i oczywiście Niemiec, stało się tak za sprawą, przede wszystkim, znakomitej gry trójki Polaków: Roberta Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka. Robert w meczu o Puchar Niemiec  rozegranym w Berlinie i wygranym przez Dortmundczyków 5 : 2, zdobył hat-trick, Kuba wywalczył rzut karny i wraz z Łukaszem zaliczyli asysty. Cała tróka znalazła się w 11-ce sezonu Bundesligi. Najlepsze kluby europejskie mają apetyt na naszych zawodników, sypią się propozycje transferów za bardzo duże pieniądze.
Lewandowski, Błaszczykowski i Piszczek w jedenastce sezonu Bundesligi "Kickera"Inny jednak problem zaprząta głowę polskich kibiców. Czy ci zawodnicy są wstanie poprowadzić naszą reprezentację do sukcesów na czerwcowych Mistrzostwach Europy w Polsce i na Ukrainie. Pozostali wybrańcy trenera Smudy, to zawodnicy, o których się nie mówi w piłkarskim świecie, to przeciętniacy, którzy niekiedy błysną w swoich, polskich czy zagranicznych klubach, ale poziom ich gry pozostawia wiele do życzenia. Poza tym jest to zbieranina, dosyć przypadkowa i mało zgrana. Selekcjoner sięgnął po zawodników „dobrze zapowiadających się”, albo sprawdzających się mniej lub bardziej w swoich klubach, bywa „grzejących ławę”, naturalizowanych, o polskich korzeniach Polaków, o których poziomie i przydatności do naszej kadry niewiele wiadomo, tyle co z ust samego trenera, który w swych poczynaniach na pozór przemyślanych, trochę się jednak, zaskakująco miota. Jesteśmy dobrej myśli, właściwie musimy mu ufac, nie mamy wyjścia, ani wpływu na jego decyzje. Tak jemu, jak i nam /wirtualnie/ciężko jest skompletować drużynę, która powalczyłaby o jakieś sukcesy na Euro- 2012. Takie „rodzynki”, o których pisałem wyżej, też mogą chyba nie sprostac naszym oczekiwaniom. Na boisku jest 11 graczy, sami nie grają. Jest jeszcze drużyna przeciwna, której aspiracje, często uzasadnione, sięgają co najmniej tak samo, lub znacznie wyżej niż nasze. A taktyka, ułożenie meczów, dobór zawodników?  Smuda, wbrew pozorom, nie jest cudotwórcą, nie ujmując nic jego fachowości, szczęślwej ręki, rzemiosłu szkoleniowca. Staje przed wielkim, życiowym wyzwaniem. Czy podoła?. A sami zawodnicy, czy będą optymalnie przygotowani do tego turnieju, czy nie „złapią” ich kontuzje, czy ich psychika będzie na tyle odporna na stres i presję, by nie pomieszać im w głowach i „powiązać nóg”. Mamy więc,  w przededniu tych Mistrzostw, w końcu na naszym terenie, wiele pytań i wątpliwości, ale i nadziei, że nasza piłka nożna po wielu latach marazmu tak reprezentacyjnego jak i klubowego, wyjdzie z cienia i pokaże się z jak najlepszej strony. Organizacyjnie też musimy stanąc na wysokości zadania, a z tym, jak do tej pory jest bardzo różnie. Oby i w tej materii udało się wybrnąć z twarzą naszym władzom, czego im jak i sobie bardzo życzymy. To już tuż,tuż.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz